i konsekwentności. Taka postawa bardzo mi imponuje i motywuje do działania. Mój sympatyczny małżonek je wszystko z wielkim apetytem mimo, że jest urodzonym mięsożercą, dlatego staram się jak mogę urozmaicać warzywne posiłki i podawać mu sycące i kolorowe dania. Dzisiejszy obiad okazał się strzałem w dziesiątkę, śmiem twierdzić, że mógłby konkurować z ulubionym ostatnio bigosem z cukinii ;) Polecam każdemu, kto ma chęć na sycące, aromatyczne danie lub głodomora na pokładzie ;)
Niezbędnik:
-4 papryki (dowolnego koloru)
-4 papryki (dowolnego koloru)
-3 marchewki
-1/4 selera (dużego) lub 1/2 małego
-pietruszka
-mała cebula (najlepiej młoda)
-mała kalarepka
-ząbek czosnku
-przyprawy ( użyłam Kotanyi: Secrets Of Asia, curry oraz chili)
Farsz:
Cebulę siekamy i podduszamy na jak najmniejszej ilości wody tak, żeby się zeszkliła. Marchew, pietruszkę, selera oraz kalarepkę ścieramy na tarce o grubych oczkach, wrzucamy do cebuli, podlewamy wodą i dusimy pod przykryciem ok 20 min. Gdy warzywa zmiękną przyprawiamy według gustu. Przed nadziewaniem, delikatnie odsączamy farsz na sitku.
Wydrążone papryki nadziewamy farszem, układamy w naczyniu żaroodpornym, przykrywamy lub owijamy folia aluminiową i pieczemy ok 20 min w temperaturze ok 180 stopni.
Podajemy jako danie samodzielne lub z dowolną surówką. Ja wybrałam pomidory z cebulką, Pawłowi smakowało z ogórkami małosolnymi.
Interpretacja indywidualna wskazana ;)
Smacznego,
Monia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz